niedziela, 29 stycznia 2012

Co to był za mecz..!

Porażka Rafaela Nadala w finale Australian Open
5:7, 6:4, 6:2, 6:7(5), 7:5

 



To zabolało mnie szczególnie z kilku powodów:

  • bardzo wyrównane spotkanie z wieloma momentami przewagi Rafy
  • zwycięstwo Novaka Djokovicia i widok jego satysfakcji
  • sześciogodzinny bój pełen emocji z najgorszym z możliwych zakończeń
  • było tak blisko..!
Droga finalistów do dzisiejszego spotkania była początkowo stosunkowo prosta, ale sprawy komplikowały się w fazie finałowej.
Dzisiaj obaj tenisiści nie szczędzili sobie trudnych zagrań, zmuszając się nawzajem do ciągłego biegania. Ja osobiście do ostatnich chwil wierzyłam w Nadala, ale zabrakło mu milimetrów szczęścia. 
Oceniając najobiektywniej jak to możliwe mecz w wykonaniu Nadala stwierdzam, że poczynił on duży krok w przód w porównaniu do poprzedniego sezonu i mam nadzieję, że tylko kwestią czasu będą kolejne tytuły i zwycięstwa z Djokoviciem. Drugie miejsce nie jest satysfakcjonujące, lecz myślę iż z upływem czasu i kolejnych meczy Rafa dojdzie do optymalnej formy.
Zaliczył on dość udany start w sezon 2012 i oby zakończył go na pierwszym miejscu w Rankingu ATP.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz